Księga Izajasza 1,1 – 5,30

by Społeczność Chrześcijańska we Wrocławiu

Pierwsze słowa Księgi Izajasza od razu umieszczają ją w określonym kontekście historycznym – panowania 4 królów Judy (południowego królestwa). Uzjasz, Jotam, Ahaz i Hiskiasz władali Judą w ostatnim okresie podzielonego królestwa – tzn. gdy na mapie istniały obie części wielkiego niegdyś królestwa Dawida i Salomona. W czasie rządów Hiskiasza Izrael (północne królestwo) zostanie podbite przez imperium asyryjskie, a wielu jego mieszkańców uprowadzonych do niewoli i przesiedlonych. Dlatego też w księdze Izajasza jest wiele wzmianek o Izraelu i zagrożeniu ze strony Asyrii.

Jednak Izajasza był prorokiem działającym w południowym królestwie – Judzie i jej stolicy, Jerozolimie. Z czterech królów wspomnianych na początku księgi, trzech zostało ocenionych jako dobrych (Uzjasz, Jotam i Hiskiasz), a jeden jako zły – był to więc okres, które można uznać za czas względnej wierności Bogu (najgorszy król Judy, Manasses, obejmie rządy dopiero po Hiskiaszu), jednak treść przesłania Izajasza nie pozostawia wątpliwości: także w Judzie sprawy nie mają się dobrze i czeka ją sąd.

Pierwsze pięć rozdziałów księgi można potraktować jako „mowę wstępną” Boga przeciw swojemu ludowi podczas procesu, który wytacza mu wobec całego świata. Zarzut jest poważny: mimo iż Bóg obrał ich sobie za szczególną własność pośród narodów, lud Boży odwrócił się od swojego Pana i wybrał drogę grzechu i niegodziwości. Ich religijność jest pusta i fałszywa i zmierzają wprost ku straszliwemu sądowi, ale wciąż jest jeszcze nadzieja: celem tego „procesu” nie jest potępienie, ale wezwanie do upamiętania. Bóg jest wierny swojemu przymierzu, a Jeruzalem i święta góra Syjon zawsze będą miały wyjątkowe miejsce w Jego planach.

Szczególną rolę odgrywa podobieństwo o winnicy. Lud Boży, otoczony Jego opieką, zamiast przynieść obfity owoc, okazał się bezwartościową „inwestycją” i jedynym wyjściem może być całkowite jej wykorzenienie i rozpoczęcie od początku. Podobnie jak w w przesłaniach innych proroków, wielka odpowiedzialność spoczywa na przywódcach ludu – i Bóg zapowiada, że gdy spadnie Jego sąd, to przywódcy odczują go najmocniej, tak iż niewielu będzie chciało zająć ich miejsce.

Zwróć uwagę: Metafora winnicy jako ludu Bożego powraca w wielu miejscach Starego i Nowego Testamentu. Zob np. Ew. Jana 15.

02-10

Tekst w przekładzie Biblii Tysiąclecia na portalu wBiblii.pl.